Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościJak zostaliśmy zrobieni w konia

Jak zostaliśmy zrobieni w konia

Dodano: , Żródło: LM.pl
Jak zostaliśmy zrobieni w konia

Konioczłowiek na Rynku to skandal! Ale skandalem wcale nie jest wygląd niespodziewanie darowanej miastu rzeźby, tylko sposób, w jaki doszło do jej umieszczenia na najważniejszym placu w Koninie - na Rynku.

Konioczłowieka, którego będę w dalszej części swoich wywodów nazywał dla uproszczenia koniem, nie zamierzam bowiem oceniać. Na sztuce specjalnie się nie znam, ale przyznać muszę, że w porównaniu z licheńskim kiczem, jest to monument zupełnie przyzwoity. Koń na rynku jest już faktem, którego żadna siła stamtąd nie ruszy. Przyzwyczajmy się więc do niego, zamiast narzekać i potraktujmy z życzliwością. Na pewno i nam, i koniowi ulży.

Skandalem jest natomiast sposób, w jaki podjęto decyzję o umieszczeniu rzeźby na Rynku. Używam celowo dużej litery pisząc Rynek, choć jego nazwa oficjalna brzmi plac Wolności, by podkreślić wyjątkowy charakter tego miejsca dla mieszkańców Konina. Otóż decyzję tę podjęła mała grupka ludzi i uczyniła to w tajemnicy przed kilkudziesięcioma tysiącami swoich wyborców i pracodawców.

Do dzisiaj nie wiem, dlaczego odbyło się to w takiej konspiracji. I nie chcę snuć domysłów na ten temat. Tłumaczenie, jakie padło z ust osób za to odpowiedzialnych, jest bowiem najgorszym z możliwych. Nie przyszło mi do głowy, że radni i urzędnicy nie zapytali o zdanie mieszkańców miasta, bo najzwyczajniej uważają, że nie było takiej potrzeby, a poza tym żadne przepisy im tego nie nakazują! Powołam się więc przy tej okazji na przykład Poznania, gdzie nie brak inicjatyw, by postawić pomnik Józefowi Piłsudskiemu, ale wobec zdecydowanego oporu poznaniaków, którzy jak cała prawie Wielkopolska marszałka nie znoszą, nie ma takiego odważnego, który by na to pozwolił.

Skwer jak Rynek

- Brakuje nam w mieście małej architektury, a rzeźba została ufundowana przez prywatnego przedsiębiorcę i miasto nie dołożyło do tego nawet złotówki - wyjaśnił mi Piotr Korytkowski, przewodniczący klubu radnych PO i członek komisji rady, które zaopiniowały pozytywnie projekt rzeźby ufundowanej przez właściciela obchodzącej swoje 20-lecie firmy Konimpex.

Jednomyślnie pozytywną opinię panowie radni wyrazili na wyjazdowym posiedzeniu w... biurze jej właściciela Wojciecha Pluty-Plutowskiego.

Usłyszałem też, że nikt nie miał pretensji o fontannę z koniem na placu Niepodległości, którą też postawiono, nie pytając mieszkańców Konina o zdanie. A jest to plac jeszcze bardziej reprezentacyjny, zdaniem mojego rozmówcy, niż Rynek na konińskiej starówce. Niezorientowanym wyjaśnię, że plac Niepodległości to jest ten duży skwer przed Konińskim Domem Kultury. Nie najlepiej to świadczy o radnych, jeśli nie widzą różnicy między Rynkiem, a jednym z konińskich skwerów, choćby i położonym w najruchliwszym miejscu miasta. Ale gorsze jest coś innego: że pytanie mieszkańców o tak ważne rzeczy jak monument na Rynku uważają za zbędną mitręgę. Rzecz jest ważna również dlatego, że wobec niedużych rozmiarów placu Wolności już nic innego na nim raczej nie stanie. Dużo zręczniej byłoby więc ogłosić konkurs, na który na pewno zgłosiłoby się wielu artystów z przeróżnymi pomysłami. I niewykluczone, że mieszkańcom Konina najbardziej spodobałby się ten sam koń, który został odsłonięty 19 czerwca. Takiej szansy jednak nie otrzymali.

- Jako radni, otrzymaliśmy społeczny mandat do podejmowania takich decyzji - usłyszałem od szefa radnych Platformy Obywatelskiej.

Gdybym taką odpowiedź usłyszał od zastępcy prezydenta Andrzeja Sybisa albo któregoś z radnych SLD, nie byłbym zaskoczony. W końcu przez piętnaście lat przyzwyczaili nas do tego, że rola mieszkańca miasta kończy się na wrzuceniu kartki do urny wyborczej. Po czym pozostaje im już tylko stać i z otwartymi ustami podziwiać, jakie to cuda wyczynia w mieście jaśnie oświecona władza.

strona 1 z 2
strona 1/2
Jak zostaliśmy zrobieni w konia
Jak zostaliśmy zrobieni w konia
Jak zostaliśmy zrobieni w konia
Czytaj więcej na temat:rynek
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole