Robert Kierejewski: „Każdy wynik przynosi mi dużą satysfakcję”

Foto Wielkopolski Związek Kolarski
Którzy wychowankowie wybili się w KLTC i poszli wyżej?
Marcin Sapa, o nim pewnie wszyscy słyszeli. Jedyny zawodnik w regionie, który ukończył Tour de France, największy wyścig w Świecie czy medalista Mistrzostw Świata i Europy Marcin Czyszczewski oraz Wojciech Pszczolarski, Mistrz Europy Młodzieżowców na torze w 2013 roku. Poza tym Mateusz Kostański, Konrad Waliniak, Kamil Kudliński i Przemysław Mikołajczyk.Było jeszcze kilku.
Jaki jest budżet klubu i ile to wszystko kosztuje?
Brakuje nam np. na samochody, które towarzyszą zawodnikom na treningach i w trakcie zawodów. Nasze najnowsze auto jest z rocznika 2007. Paliwo też coraz więcej kosztuje. Do tego koszt konsultacji, zgrupowań, zakupu rowerów i części zamiennych przekracza nasze możliwości i dlatego musieliśmy zrezygnować ze szkolenia grupy młodzieżowej z którą niedawno osiągaliśmy największe sukcesy.
No to ile wam brakuje?
Drugie tyle.
Dużo.
Takie realia.
Zajmuje się pan tylko prowadzeniem treningów?
Ja i pozostali szkoleniowcy jesteśmy „od wszystkiego”. Ja prowadzę biuro, naprawiam rowery, itp. To praca na wiele etatów (śmiech) Na etacie w klubie pracuję od 1996 roku i muszę jeszcze wspomnieć też o młodszym trenerze, który mi bardzo pomaga z grupami młodzieżowymi. Jest nim Sebastian Gensch.
Co fajnego jest w kolarstwie?
Można dużo zwiedzić ciekawych miejsc. Jak bym nie był w kolarstwie nigdy tych miejsc nie zobaczył. Z klubem i kadrą byłem w wielu atrakcyjnych miejscach na świecie. Pomiędzy startami zawsze jest czas żeby zobaczyć coś fajnego. Poza tym jadąc na rowerze podziwiamy super widoki. No i jednak kolarstwo utrzymuje nas w ruchu, poprawia kondycję fizyczną. Osobiście każdy wynik przynosi mi dużą satysfakcję.
Jak długo współpracuje pan z reprezentacją?
To już blisko piętnaście lat. Super przygoda. Jestem też Przewodniczącym Rady Trenerów w Wielkopolskim Związku Kolarskim.
Kiedy kończy się sezon?
Mniej więcej w październiku. Zaczynamy od roztrenowania, potem dwa tygodnie przerwy i wracamy do treningów. Siłownia, basen, bieganie po lesie.
Czego się życzy kolarzom?
Połamania kół. Po prostu.




