„To szkoła, a nie prywatny folwark”. Milczący protest w Helenowie Drugim
Rodzice i byli pracownicy Szkoły Podstawowej w Helenowie Drugim – Święćcu (gm. Kramsk) żądają usunięcia urzędującej dyrektorki. Problem w tym, że placówką zarządza stowarzyszenie, a Anna Majer jest jednocześnie jego prezeską.
Szkoła w Helenowie Drugim jako publiczna podstawówka działała do końca sierpnia 2012 roku. Później mieszkańcy tej i sąsiedniej miejscowości Święciec założyli Stowarzyszenie „Jesteśmy razem”. Prowadzi ono szkołę, która funkcjonuje w dwóch budynkach. W Święćcu uczą się klasy I – III, a w Helenowie Drugim IV – VIII. Aktualnie do placówki uczęszcza ponad 120 uczniów. W lipcu 2021 roku konkurs na dyrektora szkoły wygrała Anna Majer.
- Pani dyrektor była wspaniałą osobą w pierwszym roku urzędowania. To się zaczęło psuć, a w tym roku szkolnym przekroczyło wszelkie granice – mówią rodzice uczniów z Helenowa Drugiego.
Rodzice i byli pracownicy placówki od kilku miesięcy wysyłają pisma do różnych instytucji państwowych oraz samorządowych. Przez dwa dni prowadzili cichy protest przed budynkiem, w którym odbywają się lekcje.
– Wczoraj pani dyrektor nakazała dzieciom, żeby były u góry, żeby nas nie widziały. Powiedziała im „żeby nie patrzyli na tych prymitywnych ludzi, którzy tam stoją” – mówią rodzice. – Mamy problem z komunikacją z panią dyrektor, z zarządzaną przez nią szkołą. Naruszany jest statut szkoły i stowarzyszenia, które razem zakładaliśmy – dodają.
Najwięcej wątpliwości budzi atmosfera w szkole. Dzieci nie chcą do niej chodzić. Na stworzonej jakiś czas temu w placówce tablicy marzeń, uczniowie pisali, że chcą innego dyrektora, że marzą o zmianie szkoły.
– Pani dyrektor źle się odnosi do uczniów i źle ich traktuje. Daje nagany za byle co, zastrasza nauczycieli, a nam rodzicom mówi, że nie umiemy wychowywać dzieci. Nasyła kuratorów sądowych, zawiadamia MOPS. Nie ma z nią żadnej współpracy i jest coraz gorzej. Nie chce z nami normalnie rozmawiać. Raz mieliśmy spotkanie, podczas wywiadówek, ale nie doszło do konsensusu - mówi Andżelika Kamińska, organizatorka protestu. – Domagamy się, żeby pani dyrektor odeszła z tego stanowiska i z naszego stowarzyszenia, które my jako rodzice zakładaliśmy ponad 10 lat temu. Ta szkoła ma ponad 100 lat, a pani dyrektor zrobiła sobie z niej prywatny folwark - dodaje.
Problem polega na tym, że Anna Majer jest nie tylko dyrektorem szkoły, ale też prezesem stowarzyszenia, które prowadzi placówkę. Jej 5-letnia kadencja skończy się za 3 lata.
– Nie wyobrażamy sobie takiego dalszego funkcjonowania tej szkoły. Na zebraniu padło pytanie, czy jako prezes zwolni siebie jako dyrektora, powiedziała „nie”. Pytaliśmy, czy odejdzie w tej sytuacji, kiedy większość rodziców chce, żeby odeszła. Powiedziała kategorycznie „nie” – mówi Andżelika Kamińska. - Chcemy odzyskać stowarzyszenie i mieć normalną szkołę, do której dzieci będą chciały chodzić, bo w tym momencie dzieci się boją – dodaje.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.