Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościDyrektor w pokoju panny służącej, czyli PGR w pałacu

Dyrektor w pokoju panny służącej, czyli PGR w pałacu

KONIŃSKIE WSPOMNIENIA

Dodano:
Dyrektor w pokoju panny służącej, czyli PGR w pałacu

W olbrzymim salonie hrabiostwa Kwileckich zmieściła się kuchnia i pokój dla rodziny księgowej z Państwowego Gospodarstwa Rolnego, a w pokojach ich synów urzędowali pegeerowscy planiści. 

Widać jednak było, że budynek jest w coraz gorszym stanie. – Podczas roztopów pani woźna musiała dzień wcześniej przynieść węgiel, żeby go przed włożeniem do pieca podsuszyć, bo w piwnicy często stała woda, a bez gumowych butów nie miała co schodzić na dół – pamięta Jerzy Sobieraj.

Huta bierze dwór

W styczniu 1985 r. koniński magistrat podjął decyzję o przekazaniu malinieckiego dworu na czas nieokreślony Hucie Aluminium „Konin”. Stało się tak na skutek zabiegów dyrekcji przedsiębiorstwa. „Nawiązując do przeprowadzonych rozmów, prosimy o przekazanie na rzecz Huty Aluminium Konin zespołu dworskiego wraz z parkiem w Malińcu” – czytamy w piśmie z listopada 1984 r. „Konserwację i remont obiektu przeprowadzimy według dokumentacji uzgodnionej z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków i Architektem miasta Konina” – zapewniał w imieniu swojej firmy ówczesny zastępca dyrektora do spraw pracowniczych. – To był pomysł dyrektora Jerzego Barteckiego, żeby w tej części dworu, gdzie funkcjonowała szkoła, zrobić ośrodek szkoleniowy: kursy techniczne, bhp i temu podobne – tłumaczy Eugeniusz Maciuszek. - Mieliśmy to wyremontować i doprowadzić do porządku.

Zgodnie z decyzją z 7 stycznia 1985 r. huta miała płacić za użytkowanie 1,17 ha terenu, na którym znajdował się dwór Kwileckich, nieco ponad 6,5 tys. zł rocznie. „Budynek (pałac) przekazuje się nieodpłatnie” zaznaczono w decyzji. 14 maja tegoż roku sporządzono protokół zdawczo-odbiorczy z oficjalnego przekazanie rzeczonych nieruchomości hucie, w którym miasto zobowiązało się do połowy 1986 r. wyprowadzić z dworskich zabudowań szkołę i piątkę zamieszkujących tam jeszcze lokatorów. Nie było już wśród nich ani państwa Insiaków, ani Sobierajów, którzy dostali nowe mieszkania kilka miesięcy wcześniej. W rzeczywistości szkoła zakończyła swoją działalność w Malińcu dopiero rok później. Akurat wtedy trzecią klasę skończył syn pani Berlińskiej - Sebastian.

Wypadek zniweczył plany

Hutniczy ośrodek szkoleniowy w malinieckim dworze ostatecznie nie powstał. – Dyrektor Jerzy Bartecki miał poważny wypadek samochodowy w drodze do Warszawy i przez ponad pół roku nie było go w pracy – tłumaczy Eugeniusz Maciuszek, który pod nieobecność dyrektora naczelnego pełnił jego obowiązki. – W dyrekcji opinie na ten temat były podzielone, a że pod nieobecność szefa mieliśmy ważniejsze problemy na głowie, nie było nikogo, kto by tej sprawy pilnował, tym bardziej kiedy okazało się, w jak fatalnym stanie jest ten budynek.

Dyrektor w pokoju panny służącej, czyli PGR w pałacu
Dyrektor w pokoju panny służącej, czyli PGR w pałacu
Dyrektor w pokoju panny służącej, czyli PGR w pałacu
Dyrektor w pokoju panny służącej, czyli PGR w pałacu
Maliniec5
Maliniec6
Maliniec7
Maliniec8
Maliniec9
Maliniec10
Maliniec11
Maliniec12
Maliniec13
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole