Miasto do życia, nie dla mitycznych turystów
Fenomen Malty opiera się na połączeniu ogromnych walorów przyrodniczych z dobrze przygotowaną bazą do uprawiania wszelkich dyscyplin sportowych. Są tam ścieżki biegowe i rowerowe, są boiska i skatepark. Jest też część parkowa i gastronomia.
Tym samym tropem powinniśmy dążyć w Koninie - stworzyć kompleksową ofertę wypoczynku i rekreacji adresowaną do różnych grup mieszkańców. Potrzebna jest modernizacja istniejącego stadionu, żeby nasi sportowcy mieli gdzie trenować i grać. Potrzebujemy wielofunkcyjnych boisk i bieżni, gdzie mieszkańcy z nowej i starej części miasta będą mogli uprawiać sport. Jeśli chcemy czymś przyciągnąć - zróbmy to profesjonalnym, całorocznym ośrodkiem treningowym na stadionie z ogrzewaną płytą boisk.
Potrzebne jest racjonalne wykorzystanie źródeł termalnych - dla miejskich basenów, podgrzewanych muraw czy ogrzewania wypoczynkowej infrastruktury. Nie będziemy drugim Uniejowem - zadbajmy po prostu o to, by z walorów ciepłych źródeł mogli korzystać mieszkańcy miasta i subregionu. Przestańmy żyć mitem drugiego Uniejowa, bo casus tego miasta jest nie do powtórzenia z bardzo prostego powodu. Jest już Uniejów, Poddębice, za chwilę swoje baseny geotermalne otworzy Koło i Turek. Atrakcyjne kompleksy basenowe są również w Toruniu i Poznaniu. Spóźniliśmy się, trzeba to zaakceptować i zejść na ziemię. Budujmy zatem baseny termalne bez gigantomanii, na miarę potrzeb mieszkańców i okolicy. Budujmy tak, by nie utonąć w kosztach utrzymania.
Przy okazji rozmowy o Pociejewie warto przypomnieć, że potrzebujemy cywilizowanego placu giełdowego, gdzie mali, lokalni przedsiębiorcy i rolnicy mogą handlować, a mieszkańcy regionu załatwić swoje sprawunki. Dziś giełdowi kupcy nie znają swojej przyszłości a prezydenci uparcie w tej sprawie milczą, co może oznaczać tylko jedno. Rozwiązania nie mają.
Zadbajmy też o ulokowanie na wyspie małej gastronomii i infrastruktury pieszej i rowerowej, która połączy Pociejewo z resztą miasta - i w tym kontekście kładka na kanale jest wręcz niezbędna. Niestety została ona zaprojektowana “na bogato”, bez racjonalnego uzasadnienia, a jej koszt budzi zrozumiałe emocje. Niemniej projekt zaszedł już zbyt daleko, by dziś się z niego wycofywać. Niech kładka i dwukilometrowy odcinek wartostrady służy jako przykład na przyszłość, że projektowanie powinno być oszczędne i racjonalne. Nie musimy gonić za kosztownym efektem wow.
Cały czas nad Pociejewem wisi groźba posadowienia w miejscu stadionu kolejnej galerii handlowej. Jako Stowarzyszenie Zmieniamy Konin apelowaliśmy, niestety bez powodzenia, do władz miasta o zmianę miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, który taką działalność na Pociejewie uniemożliwi. Nasze uwagi do studium zostały w większości odrzucone.
Odłóżmy też na bok mrzonki i zdezaktualizowane analizy sprzed 25 lat. Świat idzie do przodu i wiele miast porównywalnych wielkością do Konina zrobiło ogromne postępy. Mają uporządkowane ulice, place, osiedla. Mają zadbaną i sensownie zaprojektowaną zieleń miejską, małą architekturę i, uwaga, uporządkowane parkowanie. Nie musimy wyważać otwartych drzwi, tonąć w kosztownej megalomanii i szukać na siłę kiczowatych rozwiązań. Co będzie miało większą wartość? Zadbana Starówka z uporządkowanymi miejscami parkingowymi, stylowymi szyldami, odnowionymi elewacjami, wyremontowane Centrum, czy park miniatur sakralnych stawiający nas w jednym rzędzie z Jezusem ze Świebodzina? Projektujemy racjonalnie i na miarę potrzeb, bez kosztownego partyjnego efekciarstwa i bez cudownych recept “wizjonerów”.
Filip Walkowiak
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.