Skocz do zawartości

Masz ważną informację? Prześlij nam tekst, zdjęcia czy filmy na WhatsApp - 739 008 805. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościOddali młode życie. Nieco zapomniane dzieje żołnierzy Armii Krajowej w Koninie

Oddali młode życie. Nieco zapomniane dzieje żołnierzy Armii Krajowej w Koninie

KONIŃSKIE WSPOMNIENIA

Dodano:
Oddali młode życie. Nieco zapomniane dzieje żołnierzy Armii Krajowej w Koninie
80 LAT ARMII KRAJOWEJ

Władysław Brawata tak opisał śmierć Jana Augustynowicza: „Na skutek ciężkich przeżyć, przebytych tortur, zupełnie stracił zdrowie. Przebywał przez pewien okres czasu w tzw. szpitalu obozowym. Pewnego dnia zjawił się w owym szpitalu SS-man, Niemiec polskiego pochodzenia i zapytał Augustynowicza, czy wierzy w królestwo niebieskie. Gdy nie było odpowiedzi, powtórzył pytanie: »Tak wierzę« - padła odpowiedź. Ze słowami »to zaraz je zobaczysz« - wyprowadził go za ogrodzenie i zastrzelił”. Stało się to 23 czerwca 1942 roku. Skazany na śmierć za „zdradę stanu” Kazimierz Błaszak przeżył swojego dowódcę o cztery miesiące.

Pozostałych kilkadziesiąt z aresztowanych osób zostało skazanych na kary od 2 do 8 lat pobytu w ciężkim obozie karnym. Umieszczeni początkowo w więzieniach we Wronkach i Rawiczu, trafiali na koniec do obozów koncentracyjnych, między innymi w Mauthausen-Gusen i Zwickau. Jan Zając zginął w komorze gazowej, Kazimierza Tylżanowskiego zamordowano. Nie przeżył wojny również Feliks Jacolik, który został zatrzymany przez Gestapo w mieszkaniu kontaktowym w Kaliszu i zginął w publicznej egzekucji w Zgierzu.

Konfident odsiedział sześć lat

Obie fale aresztowań z 1941 roku (potem były następne) zostały spowodowane donosami Jana Andrzejewskiego, urodzonego w Koninie 45-latka. Przed wojną mężczyzna pracował jako malarz i strażnik wodny w Koninie, a w czasie okupacji - jako rybak. Zaraz po wkroczeniu do Konina Armii Czerwonej został aresztowany i umieszczony w ośrodku karnym na terenie Związku Radzieckiego, gdzie przebywał do listopada 1947 roku. Jesienią 1951 roku został rozpoznany w domu towarowym w Szczecinie, a w lutym 1953 roku w sklepie w Świnoujściu. Zatrzymano go 20 lutego 1953 roku w Trzebieży. Podczas przesłuchania przez oficera Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego przyznał się do współpracy z konińskim Gestapo.

Jedną z pierwszych jego ofiar był Józef Tarłowski, który przyjął przysięgę od zdrajcy we własnym domu. Za donosy, na skutek których aresztowano w sumie 68 osób, Jan Andrzejewski otrzymywał co miesiąc 20 marek. W październiku 1953 roku odbył się przed Sądem Wojewódzki w Poznaniu na sesji wyjazdowej w Koninie proces, w którym skazano konfidenta Gestapo na karę śmierci. Nigdy jej jednak nie wykonano, bo po złożonej przez niego rewizji Sąd Najwyższy zamienił w grudnia 1953 roku karę śmierci na karę dożywotniego więzienia „z uwagi na upływ czasu od popełnienia zbrodni i niestwierdzenie, by oskarżony od tego czasu zachowywał się nagannie oraz z uwagi na okazaną przez oskarżonego na rozprawie skruchę". W wyniku amnestii dożywocie skrócono Andrzejewskiemu do 12 lat, a po odbyciu połowy tej kary w kwietniu 1959 roku oskarżony wyszedł na wolność.

Ulice Jacolika i Augustynowicza

Imię Kazimierza Błaszaka ulica w nowym Koninie otrzymała w styczniu 1967 roku, w 22 rocznicę wyzwolenia Konina spod okupacji niemieckiej. Dopiero po 1989 roku było natomiast możliwe uhonorowanie w ten sposób również Jana Augustynowicza i Feliksa Jacolika – obaj mają swoje ulice na Osiedlu Zemełki.

Nie byłoby tego artykułu, gdyby nie książka Stefana Rusina „Konspiracja w regionie konińskim 1939-1945”, która zawiera niezwykłe bogactwo faktów z tej dziedziny i jest nieocenionym źródłem wiedzy dla każdej osoby szerzej zainteresowanej tematem. Pozycja ukazała się nakładem Setidavy, wydawnictwa Miejskiej Biblioteki Publicznej w Koninie.

Tekst ten dotyka tylko niektórych wątków z bogatej w nazwiska i wydarzenia historii wojennej konspiracji w naszym regionie, dlatego deklaruję powrót do tematu w nieodległej przyszłości.

strona 3 z 3
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole