Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościPełne półki w Supersamie. Nie tylko o sklepach konińskiej PSS „Społem”

Pełne półki w Supersamie. Nie tylko o sklepach konińskiej PSS „Społem”

KONIŃSKIE WSPOMNIENIA

Dodano:
Pełne półki w Supersamie. Nie tylko o sklepach konińskiej PSS „Społem”
Konińskie Wspomnienia

O tę przynależność do spółdzielni zapytałem wnuka Kazimierza Wolbacha, który w latach pięćdziesiątych „przystąpił” do spółdzielni.

- Dziadek dostawał mąkę z przydziału i w zamian musiał oddać spółdzielni określoną przez jej władze ilość pieczywa - usłyszałem od pana Michała. - Inaczej nie miałby z czego wyrabiać chleba.

Chleb, węgiel i mięso

Chleb ten był następnie rozwożony do sklepów wozami ciągniętymi przez konie, których konińska spółdzielnie miała dwanaście. Jak napisał w swoim spółdzielczym wspomnieniu Kazimierz Dymowski, wozy te musiały być odpowiednio przystosowane do przewozu takiego ładunku: „zabezpieczone przed zanieczyszczeniem wg. wymogów sanitarnych”. Co łatwe nie było, bo - jak dalej pisze autor - „Pracownicy transportu pracowali bardzo ofiarnie i po rozwiezieniu towarów do sklepów wykonywali różne usługi dodatkowe jak: wożenie mąki z wagonów, węgla, koksu, itp. Transport konny rozwoził napoje do sklepów, restauracji, barów, produkcję masarską - mięso wędliny”.

O mięsie i wędlinach będzie za chwilę, ale cofnijmy się jeszcze do roku 1950, bo właśnie wtedy Centralny Związek Spółdzielczy w Warszawie nakazał połączenie, a właściwie wchłonięcie Spółdzielczego Stowarzyszenia Spożywców „Hurtownia Polska” w Koninie przez Powszechną Spółdzielnię „Zgoda”. Nowy twór już pod szyldem Powszechnej Spółdzielni Spożywców „Społem” obrał na swoją siedzibę budynki przy ulicy Bohaterów Stalingradu (obecnie Wojska Polskiego 16), postawione tuż przed wojną przez Okręgową Mleczarnię Spółdzielczą w Koninie. Jak doszło do zmiany właściciela tej nieruchomości, jest kwestią osobną, do której na pewno jeszcze kiedyś wrócę. Faktem jest, że do czasu wybudowania na Zatorzu pawilonu Raj, co nastąpiło na początku lat osiemdziesiątych, Powszechna Spółdzielnia Spożywców „Społem” funkcjonowała pod wymienionym wyżej adresem.

Centrala Mięsna u Skarbka

Podstawowym, wręcz strategicznym, jak się później niejeden raz miało w ludowej Polsce okazać, produktem spożywczym było mięso i jego przetwory. Najprostszym rozwiązaniem problemów z zaopatrzeniem byłoby oparcie się na mechanizmach rynkowych i inicjatywie prywatnej takich ludzi jak na przykład Bolesław Łaciński, ale w minionym ustroju to nie było możliwe, więc żeby zastąpić małe rodzinne piekarnie i masarnie budowano coraz większe zakłady przetwórcze.

Kazimierz Witowski pisał o tym tak:

„Za mojej pracy czyniliśmy starania o budowę masarni, bo przetwórnia prymitywna przy ul. Armii Czerwonej u Pana Kamińskiego była mała, niewystarczająca; średnio ubijano 100 szt. świń tygodniowo i kilka sztuk bydła. Zorganizowano i wyremontowano 2 punkty do rozbioru półtusz mięsa u Pana Raczkowskiego przy ul. Dąbrowskiego i drugi przy ul. Zagórowskiej po byłych koszarach wojska”.

I tu mamy następną ciekawostkę, bo - jak zapisał Kazimierz Witowski - „surowiec do produkcji tj. żywiec otrzymywaliśmy ze skupów Centrali Mięsnej przy ul. Wojska Polskiego”. Otóż siedziba owej centrali mieściła się w domu Tadeusza Skarbka, który przy ulicy Wojska Polskiego stoi do dzisiaj i należy do wnuka siostry przedwojennego właściciela.

Ciastkarnia pod „Kolibrem”

Rozlewnia Piwa i Wytwórnia Wód Gazowanych przy ulicy Armii Czerwonej, której kierownikiem był Stanisław Glinkowski, też nie należała do PSS „Społem” i było dzierżawiona od J. Kortylewicza. „Produkcja tego zakładu odbywała się w sezonie na 2 zmiany, w okresie zimowym na 1 zmianę. Wytwórnia Wód Gazowanych zaopatrywała wszystkie zakłady gastronomiczne, restauracje, bary i sklepy spożywcze, różne kioski i punkty sprzedaży własne i obce” - zapisał Kazimierz Dymowski.

Ciekawą lokalizację miała spółdzielcza ciastkarnia, która mieściła się w piwnicy „Kolibra” przy placu Wolności. Kto nie zna „Kolibra”, wyjaśniam, że mieścił się on w kamienicy zastąpionej jakiś czas temu przez nowy budynek, w którym znajduje się dzisiaj Biuro Ewidencji Ludności. Ciastkarnia zatrudniała trzech mistrzów ciastkarskich - Władysława Zwolińskiego, Mieczysława Grochulskiego i Bonifacego Rakowicza - oraz jednego ucznia. Jej wyroby rozwożono do dwóch sklepów cukierniczych i sklepów spożywczych. Produkowała też ciasto na specjalne zamówienie.

Od „Europy” do „Zacisza”

Na koniec wymienię jeszcze podlegające PSS lokale gastronomiczne. Choć restauracja „Europa”, której kierownikiem był Jerzy Chmielewski, zatrudniała około trzydziestu osób (kucharzy, pomoce, bufetowe, kelnerki i kelnerów oraz pracowników biurowych), nie tylko utrzymywała się bez dotacji, ale i przynosiła zyski. Była jeszcze restauracja „Zacisze” przy ulicy Armii Czerwonej oraz bary gastronomiczne przy Dąbrowskiego i na rogu ulic Dworcowej i Poznańskiej. Kierownikiem tego ostatniego był Leon Sempolski z żoną. Czy chodzi o „Czarną Mańkę”, która około 1950 roku została odebrana Antoninie Paszczyńskiej - nie wiem.

Do dziejów Powszechnej Spółdzielni Spożywców „Społem” w Koninie i jej sklepów na terenie Konina na pewno będę jeszcze wracał, a Czytelników Konińskich Wspomnień proszę o uzupełnianie, ewentualnie zgłaszanie poprawek do zgromadzonej i przedstawionej tutaj wiedzy na ten temat. Proszę również dać znać, jeśli ktoś na którymś ze zdjęć się rozpozna i zechce się podzielić swoimi wspomnieniami z zakupów w Supersamie.

Bardzo dziękuję Karolowi Błaszczykowi, prezesowi zarządu Powszechnej Spółdzielni Spożywców „Społem” w Koninie za udostępnienie zdjęć i materiałów historycznych.

strona 2 z 2
strona 2/2
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole