Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościSzantal Strzelińska przed premierą. „Czuję, że mam moc sprawczą”

Szantal Strzelińska przed premierą. „Czuję, że mam moc sprawczą”

Dodano:
Szantal Strzelińska przed premierą. „Czuję, że mam moc sprawczą”
Wywiad

Chcieć, czy nie chcieć? Oto jest pytanie

- Twój spektakl jest kolejnym dowodem na to, że chce ci się starać.

- Zgadzam się. Ale to mnie wiele kosztuje zarówno psychicznie, jak i fizycznie.

- Skoro „chce ci się chcieć”, to podejrzewam, że szykujesz już coś następnego.

- Tak, ale na razie to luźne plany i nie mogę na ten temat nic więcej powiedzieć (śmiech)

- W obecnych czasach najłatwiej byłoby „nie chcieć”. Sytuacja w Polsce i na świecie z jednej strony do niczego nie zachęca i może być też świetną wymówką do tego, aby nic nie robić.

- Tak byłoby oczywiście najprościej. Ale ja tak nie potrafię. Problemy, które się pojawiły w trakcie pracy nad Lamią spowodowały we mnie złość. Bo chciałabym to robić jak najlepiej potrafię. Aktorom i zespołowi muzycznemu chciałabym zapłacić, choćby ze względu na szacunek dla ich pracy i zaangażowania w mój projekt, jednak na teraz wiem, że raczej nie będę miała tej możliwości. Mimo to czuję, że mam moc sprawczą. Mam nadzieję, że każdemu, kto przyjdzie przekażę swoje ideały poprzez opowieść na scenie. Chciałabym ludziom przedstawić różne sposoby nazywania swoich uczuć, rozwiązywania swoich problemów i innego patrzenia na swoje życie.

- Uważasz, że Lamia może się do tego przyczynić?

- Gdybym w to nie wierzyła, nie robiłabym tego.

- Jakie znaczenie w twoich przedstawieniach mają kostiumy?

- Dużą, ale w Lamii kostium pełni rolę metaforyczną. Zupełnie inaczej niż w Kwiatach polskich.

Pandemia i inne takie

- Wracając jeszcze do pandemii. Niedawno nakręciliście etiudę Bezsilność.

- Tak, to było dosyć nietypowe doświadczenie. W przypadku etiud trzeba robić coś na szybko, a jak jesteś perfekcjonistą, to nie jest to komfortowe.

- Ta historia nie kończy się zbyt dobrze.

- Bianka, czyli główna bohaterka, połknęła tabletki, usiadła pod prysznicem i próbowała w ostatniej chwili się ratować. Ale właściwie już nie było odwrotu. To nie jest do końca powiedziane, ale można przyjąć taką wersję. Prawda jest też taka, że jeżeli podejmiesz jakąś decyzję, to musisz mieć świadomość jej konsekwencji. I to, że nie ma już odwrotu, nawet jeżeli rozumiesz swój błąd.

- Co ją doprowadziło do takiego stanu?

- Nie czuła się kochana przez rodziców, miała swoje problemy, których nie potrafiła rozwiązać. Czy to był słuszny punkt widzenia, to inna historia.

- Skrótowo rzecz ujmując można powiedzieć, że wiodła typowe życie współczesnej nastolatki.

- Bianka nawet nie zadała sobie trudu, aby walczyć. Zamknęła się na konfrontację. Można powiedzieć, że poszła na łatwiznę.

- Na łatwiznę, na którą ty nie wyrażasz zgody w swojej pracy choćby nad Lamią. W Miejskiej Bibliotece Publicznej w lipcu były przesłuchania do roli Odysa. Kto nim został?

- To nie Damian Kruczkowski, jak wcześniej rozmawialiśmy i jak pewnie myślisz. Ilość jego czasu jest mocno ograniczona. Jakoś nie udało nam się znaleźć nikogo, kto by spełniał nasze kryteria. W jury castingowym była moja siostra, która jest bardzo dobrym obserwatorem i mój narzeczony, który z doświadczeniem prestiżowych konkursów recytatorskich, zna się na występach scenicznych. Po castingu byłam sfrustrowana, że nie udało nam się nikogo do głównej roli znaleźć, więc do odegrania ostatniej sceny poprosiłam Mateusza i moją siostrę. I w końcu zadziało się coś, o co mi chodziło. Byłam wzruszona i poprosiłam ich, żeby zagrali w moim spektaklu.

- Czyli odtwórców roli Odysa będzie dwóch?

- Odtwórcą roli Odysa będzie Mateusz.

- Ile osób jest w obsadzie?

- Trzynaście.

 - Gdzie odbywają się próby?

 - W Oskardzie, CKiS, MDK i KDK.

- Będziesz śpiewać?

- W spektaklu? Być może. Jeżeli chodzi ci o pieśni Moniuszki to była to bardzo przyjemna współpraca z Alanem Woźniakiem, z jego inicjatywy. Perłą tamtego wieczoru było Preludium do umarłych. Kocham śpiew sakralny i muzykę kościelną. Śpiewam w chórze kościelnym, jak jestem w Koninie, a w Łodzi psalmy w archikatedrze. Moja mama jest organistką, więc jestem osłuchana i często śpiewam z nią.

Czytaj więcej na temat:Szantal Strzelińska, przedstawienie
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole