Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościWyglądała na 14 lat i tuż po osiemnastych urodzinach popełniła samobójstwo

Wyglądała na 14 lat i tuż po osiemnastych urodzinach popełniła samobójstwo

KONIŃSKIE WSPOMNIENIA

Dodano:
Wyglądała na 14 lat i tuż po osiemnastych urodzinach popełniła samobójstwo
Konińskie Wspomnienia

Miała niespełna piętnaście lat, kiedy pod koniec listopada 1939 roku wraz z rodziną została przez Niemców zapakowana do pociągu i wywieziona do Ostrowca Świętokrzyskiego. Ich los podzieliło mniej więcej tysiąc dwieście innych mieszkanek i mieszkańców Konina.

– W większości to byli Żydzi i inteligencja – opowiadał mi przed laty o pierwszych przesiedleniach koninian Stefan Włodarczyk. - Ta akcja była najdziksza, bo wywieźli ich bez żadnego przygotowania. Przychodzili do mieszkania, dawali pół godziny, żeby się spakować i wyjazd.

W tym transporcie znaleźli się wraz z rodzinami między innymi ostatni przedwojenny burmistrz Konina Wincenty Grętkiewicz, kierownik szkoły powszechnej dla dzieci żydowskich Józef Gryboś oraz Stanisław Torzecki. Ten ostatni otworzył w nowym miejscu gabinet weterynaryjny, co pozwoliło rodzinie zachować dość przyzwoite warunki życia. Natomiast rodzice i inni krewni ojca Marii Leszczyńskiej-Ejzen, o której pisałem przed dwoma tygodniami  („Przeżyli nieliczni konińscy Żydzi, zaledwie kilkoro wróciło do rodzinnego miasta”), oraz rodzina Frani Beatus trafili – jak wszyscy Żydzi – do getta. Wojny zmusza młodych ludzi do szybszego dojrzewania, więc piętnastolatka od razu zaangażowała się w działalność konspiracyjnej organizacji Dror, co po hebrajsku oznacza wolność.

Dziewczyna z warkoczem

Niespełna trzy lata później, tuż przed likwidacją ostrowieckiego getta, przeniosła się do Warszawy, gdzie przyłączyła się do Żydowskiej Organizacji Bojowej (ŻOB) jako kurierka i łączniczka. Tak ją wspominał Icchak Cukierman:

- Niska, pyzata, hoża, wiejska dziewczyna z grubym lnianym warkoczem. Wyglądała bardzo młodo, na nie więcej niż 14 lat. Dobrze mówiła po polsku. l była odważna. Te walory spowodowały, że na początku 1943 roku wysłano ją na aryjską stronę, jako łączniczkę między gettem a światem zewnętrznym. Pragnąc wyglądać doroślej, Frania chodziła na wysokich obcasach i nosiła poważną damską torebkę. Nie mogłem nie uśmiechnąć się na jej widok.

Poza mury getta Frania wydostała się na początku 1943 roku, akurat kiedy skończyła osiemnaście lat. Po wybuchu powstania 19 kwietnia zajmowała się przygotowywaniem kryjówek dla zbiegłych kanałami bojowników. Około 10 maja na wiadomość o końcu zbrojnego zrywu żydowskich bojowników popełniła samobójstwo.

Śladami Frani Beatus

Jej ciało nigdy nie zostało odnalezione, nie zachowała się również żadna jej fotografia. Nieco więcej wiemy o niej z dokumentów konińskiego gimnazjum, w którym uczyła się od września 1937 roku. Frymeta, bo takie imię figuruje w aktach szkolnych, była córką Mojżesza Beatusa i jego żony Tauby z domu Binsztok i miała trzech braci. Jej uchodzący za ortodoksyjnych żydów rodzice prowadzili sklep wielobranżowy na Tepper Marku, jak przed wojną nazywano niezabudowaną wtedy część dzisiejszego placu Zamkowego.

Do szkoły chodziła więc, przynajmniej od początku 1938 roku, kiedy gimnazjum przeniesiono do nowego gmachu przy ulicy Mickiewicza, tą samą drogą, jaką i ja wraz z innymi koleżankami i kolegami pokonywałem codziennie z przystanku MZK na placu Zamkowym.

strona 1 z 3
strona 1/3
Wyglądała na 14 lat i tuż po osiemnastych urodzinach popełniła samobójstwo
Czytaj więcej na temat:konińskie wspomnienia, zagłada żydów
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole