Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościNowy Konin znalazł się w planie 6-letnim razem z odkrywką Niesłusz

Nowy Konin znalazł się w planie 6-letnim razem z odkrywką Niesłusz

KONIŃSKIE WSPOMNIENIA

Dodano:
Nowy Konin znalazł się w planie 6-letnim razem z odkrywką Niesłusz
Konińskie Wspomnienia

Eksploatacja Morzysławia zakończyła się obok cmentarza parafialnego, więc cały transport szedł najpierw Staromorzysławską, potem Harcerską, wreszcie Okólną do dzisiejszej ulicy Przemysłowej. Tam pojazdy skręcały w lewo, żeby obejść zabudowania od południa i docierały do polnej drogi prowadzącej do Międzylesia. Wiesław był składany po północno-zachodniej stronie jeziora Niesłusz, dzisiaj byłoby to gdzieś w pobliżu kortu tenisowego za Galerią nad Jeziorem.

Po technikum zbierali złom

Józef Starosta jest - podobnie jak grono kilkunastu innych jego kolegów (w tym wspomniany wyżej Mieczysław Przysucha), których na początku lat pięćdziesiątych skierowano nakazami pracy do Konina - absolwentem Technikum Górniczego w Wałbrzychu. Tutejsi robotnicy wykwalifikowani byli co najwyżej ślusarzami, więc na młodych przybyszów patrzyli nieufnie.

- Jak myśmy przyszli do pracy do kopalni, to pracująca już kadra patrzyła na nas z obawą, że ich wygryziemy, że przyszliśmy na ich stanowiska - zapamiętał Józef Starosta. - Mieli za sobą walkę o uruchomienie kopalni, ale oni byli przyuczeni. Mnie to nie spotkało, ale jak przyszli moi koledzy po technikum górniczym, to im kazano po brykietowni złom zbierać. Ja zostałem na brykietowni dozorcą. Pieniądze też mieliśmy z początku najmniejsze i dopiero po październiku 1956 r. to się zmieniło.

Ale początki były ciężkie:

- Takich młodych jak ja często próbowano nabierać - opowiadał. - Pamiętam, że przyszedłem do warsztatu, gdzie naprawiano parowozy. To była taka szopa zbita z desek z kanałem tuż przy jeziorze od strony Niesłusza. Wchodzę i widzę, że nic nie jest zrobione: „Panie sztygar, to się nie da zrobić” - słyszę. Mówię: „dawajcie lampę”. Wchodzę z lampą, a jestem przecież z wykształcenia ślusarz, i mówię: „pokażcie”. Pokazują. No to mówię: „takie, takie, takie narzędzia, ja wam to zrobię”. „Nie, nie, to my już to zrobimy”. Przy czym umówiłem się z nimi: „Panowie, wiem, że nocka jest ciężka, ale to co wam zadam, nie na osiem godzin, ale na 5-6 godzin musicie zrobić. Nie miałem od tego czasu żadnego problemu. Zobaczyli, że ja się znam, że nie można mnie oszukać.

UB pilnowało prądu

Z początków swojej pracy na Niesłuszu Józef Starosta zapamiętał jeszcze wydarzenie bardzo charakterystyczne dla epoki stalinizmu, kiedy we wrześniu 1953 roku gwałtowna burza uszkodziła linię wysokiego napięcia, doprowadzającą energię z elektrowni we Włocławku i cały Konin został pozbawiony prądu. Kopalnia miała swoje generatory, które zasilały brykietownię i odkrywkę, więc wydano polecenie, żeby wyłączyć do czasu naprawy uszkodzenia urządzenia kopalni i przekierować prąd na szpital i stację kolejową w Koninie.

- To było na mojej zmianie - wspominał Józef Starosta. - Przyjechali wtedy funkcjonariusze UB i pilnowali, żeby jakaś awaria celowa nie powstała. I siedzieli ze mną do piątej rano.

Takich opowieści z tamtych czasów z funkcjonariuszami UB jest więcej. W 1954 roku oskarżono Józefa Bobrowskiego, ówczesnego kierownika brykietowni, o narażenie kopalni na straty, bowiem w lutym, kiedy z powodu mrozów węgiel przymarzał do blaszanych wagoników, co przy mniejszych dostawach surowca spowodowało zmniejszenie produkcji, postanowiono dać części załogi wolne.

„Ja puściłem 56 ludzi, a reszta fachowców robiła bieżą­ce naprawy. Rozmontowaliśmy częściowo sortownię i prasy i wzięliśmy się do roboty.”

Tymczasem ktoś podjął inną decyzję, że ludzie mają jednak przyjść do pracy, a tu brykietownia niegotowa do działania. W rezultacie Józef Bobrowski i kierownik warsztatów Mieczysław Rejzerowicz zasiedli na ławie oskarżonych.

„Ja się tłumaczę, że naprawy zaplanowałem na trzy doby, a tymczasem w półtorej doby ludzie przyszli do pracy, więc trudno mi było tak prędko skompletować urzą­dzenia. Prokurator powiedział, że zawsze ma być wszystko gotowe do produkcji, no i za cały wysiłek dostałem w nagrodę pół roku z zawieszeniem na dwa lata.” - wspominał po latach z goryczą Józef Bobrowski.

24 tys. izb mieszkalnych

Odkrywka Niesłusz zasługuje na osobną książkę również dlatego, że razem z decyzją o budowie kombinatu chemicznego na bazie jej zasobów węgla tak zwany plan 6-letni przewidywał w rozdziale czwartym, żeby „dla zaspokojenia potrzeb ludności pracującej, a przede wszystkim robotników rozwijającego się przemysłu, wybudować 24 tys. izb mieszkalnych, głównie w Poznaniu, Koninie, Kłodawie, Krzyżu, Kaliszu i Kole”.

Były to decyzje, które przesądziły o najbliższej przyszłości a więc i dniu dzisiejszym Konina. I dlatego do burzliwych dziejów odkrywki Niesłusz na pewno jeszcze będę wracał. Burzliwych, ponieważ budowniczowie tej odkrywki nie mieli niezbędnego doświadczenia i już na starcie popełnili niemało błędów. Jak ten, że eksploatację węgla zaczęto właśnie w Niesłuszu, a nie od Gosławic, jak planowali to Niemcy. Ale na ten temat napiszę już innym razem.

Fot. Archiwum KWB

Nie zachowało się żadne większe zdjęcie Wiesława. Za to na załączonym do artykułu widać nie tylko koparkę, ale również - w górnej części - dworzec PKP i pusty obszar dzisiejszego Zatorza.

strona 2 z 2
strona 2/2
Nowy Konin znalazł się w planie 6-letnim razem z odkrywką Niesłusz
Nowy Konin znalazł się w planie 6-letnim razem z odkrywką Niesłusz
Nowy Konin znalazł się w planie 6-letnim razem z odkrywką Niesłusz
Nowy Konin znalazł się w planie 6-letnim razem z odkrywką Niesłusz
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole