Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościSamorządy nie chcą płacić za kolej do Turku. Potrzeba nawet 150 mln zł

Samorządy nie chcą płacić za kolej do Turku. Potrzeba nawet 150 mln zł

Dodano: , Żródło: LM.pl
Samorządy nie chcą płacić za kolej do Turku. Potrzeba nawet 150 mln zł
Linia Konin - Turek

Nawet 150 mln zł mogą musieć wyłożyć samorządy z Wielkopolski Wschodniej wraz z województwem wielkopolskim na linię kolejową Konin – Turek. Między władzami wojewódzkimi i lokalnymi trwają negocjacje w tej sprawie. Nikt bowiem nie chce nadwyrężać swoich budżetów.

600 mln zł, 800 mln zł, a może nawet miliard? Ile kosztować będzie budowa linii kolejowej między Koninem a Turkiem – tego dzisiaj nikt na pewno nie wie. Wstępny kosztorys mówił o ok. 600 mln zł, wiceminister Ryszard Bartosik w kwietniu przyznał, że może to być 800 mln zł, a niektórzy eksperci już rok temu (jeszcze przed znaczącym wzrostem inflacji), wieszczyli, że kwota ta może oscylować wokół miliarda złotych. Z programu Kolej+ województwo wielkopolskie ma zapewnione 85% kosztów zadania.

Pozostałą kwotę musi zapewnić samo lub ze swoimi partnerami z Wielkopolski Wschodniej. W najbardziej pesymistycznym na ten moment scenariuszu potrzeba będzie ok. 150 mln zł. To spora kwota, nawet przy uwzględnieniu, że budowa linii zaplanowana jest na sześć najbliższych lat. Dość powiedzieć, że cały budżet na inwestycje województwa w tym roku to niecałe 207 mln zł. A linia Konin – Turek to tylko jeden z pięciu projektów kolejowych, na które Wielkopolska otrzymała dofinansowanie. 

Kto ma za to zapłacić?

Stąd nacisk ze strony województwa na partycypację w kosztach samorządów Wielkopolski Wschodniej. W piątek 6 maja odbyło się spotkanie z przedstawicielami piętnastu gmin i powiatów, którzy zadeklarowali wstępnie współfinansowanie budowy linii. Oczekiwania obu stron jak na razie rozmijają się. Władze wojewódzkie proponują podział 50/50. Jak wyjaśnia Włodzimierz Finke, zastępca dyrektora Departamentu Transportu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego, takie było wstępne założenie w przypadku zakwalifikowania do programu Kolej+ wszystkich pięciu wielkopolskich projektów.

Tymczasem niektórzy lokalni samorządowcy jeszcze przed spotkaniem mówili, że będą starali się negocjować z władzami wojewódzkimi większy udział pieniędzy z budżetu Wielkopolski. – Może uda się nam porozumieć w ten sposób, że dużą część albo może całość pokryje Urząd Marszałkowski zapowiadał w kwietniu starosta turecki Dariusz Kałużny, a w takim samym tonie wypowiadał się wiceminister Ryszard Bartosik. Dla gmin i powiatów wyłożenie 75 mln zł to też spore obciążenie. Średnio na jeden samorząd to blisko 4,5 mln zł, przy czym są samorządy, które zgodnie z planem mają dać od siebie więcej (głównie Turek oraz powiaty i gminy, przez które linia będzie przebiegać) i takie, od których województwo oczekuje mniej (np. gminy, przez które kolej bezpośrednio nie przebiega). 

Według naszych informacji duża część samorządów 6 maja zaproponowała kwoty niższe, niż oczekiwałoby województwo. W przypadku niektórych samorządów było to nawet o połowę mniej, niż wynikałoby z wyliczeń Urzędu Marszałkowskiego. Potwierdza to Włodzimierz Finke. – Na obecnym etapie kwoty zadeklarowane nie pokrywają się z propozycją Województwa Wielkopolskiego.

Politycy PiS szachują marszałka z PO

Na spotkaniu nie było nikogo z Konina – władze miasta już na samym wstępnie odmówiły bowiem współfinansowania budowy linii kolejowej. Prezydent Piotr Korytkowski w lutym 2021 r. mówił, że nie ma sensu wydawać pieniędzy na „ślepy tor”. – W naszym przekonaniu Konina nie stać na to, by współfinansować budowę tej linii. Sama inwestycja z punktu widzenia Konina nie wydaje się inwestycją aż tak strategiczną, by angażować w nią środki – mówił. W oddzielnym terminie władze wojewódzkie chcą się spotkać z przedstawicielami powiatu konińskiego i gminy Krzymów.

Decyzja o tym, co dalej z budową linii kolejowej Konin – Turek leży teraz po stronie Zarządu Województwa Wielkopolskiego. Włodzimierz Finke nie mówi wprost, czy Wielkopolska może wycofać się z tego projektu. – Zabezpieczenie środków na finansowanie projektów musi nastąpić przed podpisaniem pomiędzy Województwem Wielkopolskim a PLK umowy o realizacji poszczególnego projektu – wyjaśnia.

To nie tylko decyzja merytoryczna, ale i – polityczna. Nie jest tajemnicą, że za projektem budowy linii mocno lobbował wiceminister i poseł PiS z Ziemi Tureckiej Ryszard Bartosik. Listę zadań dofinansowanych z programu Kolej+ ogłaszał natomiast sam premier Mateusz Morawiecki. We władzach wojewódzkich zasiadają przedstawiciele PO i PSL. Choć sam marszałek od początku zaznaczał, że budowa linii między Koninem a Turkiem będzie inwestycją kosztowną i wątpliwą ekonomicznie, to jednak projekt do programu zgłosił.

Ewentualne wycofanie województwa spowodowane brakiem finansowania może być kosztowne politycznie dla koalicji PO – PSL, pozwoli bowiem na narrację o blokowaniu inwestycji w Wielkopolsce Wschodniej, gdzie opozycja w ostatnich latach została zepchnięta przez PiS do defensywy. Takich dylematów nie ma natomiast Ryszard Bartosik. Wiceminister PiS zdążył już odtrąbić sukces i nie będzie musiał radzić sobie z ewentualnymi problemami z budową linii (np. z powodu niedoszacowania kosztów), które jeśli w ogóle to pojawią się już po najbliższych wyborach.

Czytaj więcej na temat:kolej, Kolej+, Konin, Turek, Województwo Wielkopolskie
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole